niedziela, 5 maja 2013

076. Projekt T - a co to takiego?

„Jestes urodzony, by zwyciezac, jednakze, aby byc zwyciezca musisz zaplanowac zwyciestwo, przygotowac sie do zwyciestwa i oczekiwac zwyciestwa.”
Zig Ziglar

Juz od pewnego czasu wspominam o "tajemniczym projekcie T" i dzis przyszedl czas, by uchylic rabka tajemnicy. Do pomyslu zainspirowal mnie artykul w pewnym fachowym czasopismie, gdzie wypowiadano sie na temat rynku pracy i starano sie opisac pracownika idealnego.

Pierwszy typ pracownika to specjalista. Zna swoja dzialke, ciagle poglebia swoja wiedze i jest wstanie odpowiedziec na kazdy problem zwiazany z jego specjalizacja. Problem zaczyna sie pojawiac, gdy cos wykracza poza jego teren. Brakuje mu wiedzy fachowej.


Specjalistka.
(c)Kataleja

Innym typem jest tzw. generalista. Posiada on rozlegla wiedze na wiele tematow. Podczas meetingow jest w stanie niemalze zawsze wtracic swoje trzy grosze i czasem podrzucic ciekawe pomysly, czy tez przedstawic problem z zupelnie innej perspektywy. Niestety gdy chcemy temat poglebic, rozgala sie nerwowo za kims kto na ten temat wie duzo wiecej.


Generalistka.
(c)Kataleja

W sumie bycie specjalista/generalista ma swoje plusy i minusy. Jednakze najlepszym sposobem jest polaczenie tych dwoch typow. Specjalista swoja wiedze ciagle poglebia, generalista rozszerza ja na boki i z tej kombinacji powstaje literka T. Idealem jest, by trzon literki byl porzadny, a daszek szeroki:) mam nadzieje, ze po krotce udalo mi sie strescic kilkustronicowy artykul.
 

"Czlowiek orkiestra".
(c)Kataleja

I tak oto chce wcielic w zycie swoj projekt T. Na poczatek wypisalam sobie na kartce swoje mocne strony, moj trzon literki. Wiem teraz w czym jestem dobra i co powinnam dalej poglebiac. Na drugi ogien poszlo to co mnie w mojej dziedzinie interesuje, cos na co zawsze mialam ochote, ale jakos nigdy nie moglam na to znalezc czasu, czyli daszek. Czy tez zauwazyliscie, ze jakos temat czasu powraca w mych postach niczym bumerang. Nie ma to jak dobra wymowka.

Wracajac do tematu. Projekt T to w sumie nieustajacy proces samorozwoju. Swiat ciage sie zmienia, technologie ida do przodu, ale dzieki temu zycie nie jest nudne.

Kazdy w sumie moze znalezc swoja literke T. Mozna miec ich kilka: zawodowe T, sportowe T... Pewnie pomyslow bedzie tyle ilu ludzi. Ja na razie koncentruje sie na jednym zawodowym T. Pod koniec lipca dam znac jak mi idzie i czy moj daszek rosnie:)

A czy Ty masz juz pomysl na swoje T?

10 komentarzy:

  1. Super pomysł.Uważam, że jest to najlepsza strategia do rozwoju swojej kariery.Staram się go realizować od kilku lat i można powiedzieć, że częściowo nawet wychodzi.Większym problemem jest dla mnie rozwijanie specjalizacji niż poszerzanie. zwykle albo coś mi się już zaczyna nudzić albo z różnych przyczyn jestem zmuszony do zmiany specjalizacji.

    Trzymam kciuki za szerokie i głębokie literki T:)
    pozdrawiam,
    Maciek

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To co nowe zawsze nas bardziej pociaga. Szybciej tez widac efekty naszej pracy. Startujac z zerowa wiedza, po paru dniach juz sie tyle umie. A w naszej specjalizacji to juz filigranowa praca.

      Dziekuje za trzymanie kciukow i tez zycze powodzenia!
      Oby nam sie nie nudzilo podczas poglebiania wiedzy;)

      Usuń
  2. Fantastyczny pomysl...musze popracowac nad swoim T, rozpisac sobie co, gdzie i jak... popatrzec na to z dystansu i wkoncu wziac sie za siebie pelna para! czas leci a ja mam wrazenie, ze rozwijam sie w kilku aspektach jedynie, kiedy moglabym je wszystkie polaczyc odpowiednimi daszkami... zdecydowanie skorzystam :) pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten daszek to zrodlo do sukcesu. mam nadzieje, ze Ci sprawnie pojdzie z rozpisywanie tego co umiesz i co chcesz poszerzyc lub poglebic.
      Powodzenia!

      Usuń
  3. Muszę przyznać, że o tym nie słyszałam. Na pewno wypróbuję!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciesze sie, ze udalo mi sie cos nowego na blogu przedstawic co Cie zaciekawilo. Daj znac jak Ci poszlo:)

      Usuń
  4. Też o tym nie słyszałam i bardzo mi się podoba. :) Czyli trzon to nasze mocne strony, które mamy poglębiać, a daszek to jakieś ogólniejsze zainteresowania?

    Btw, znam taką osobę, która jest jednocześnie specjalistą i generalistą, czyli typem, do którego dążymy. :)

    Pozdrawiam!:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak. O to w tym wszystkim chodzi. Ja to zamierzam w zycie wcielic w obszar zawodowy, ale nic nie stoi na przeszkodzie, by stosowac to w innych dziedzinach zycia:)

      Usuń
  5. Bardzo ciekawy wpis :)
    Pozdrawiam Paweł

    OdpowiedzUsuń