poniedziałek, 21 października 2013

092. Dlaczego nie widze postepow w angielskim.

„Skoro i tak musisz myśleć, to dlaczego nie miałbyś myśleć wielkimi kategoriami?”
Donald Trump

O moim angielskim pisze i pisze, a efektow jak nie bylo tak nie ma. W ramach 7 pracowitych tygodni, jednym z moich celow jest praca nad angielskim.

Ostatnio zastanawialam sie nad tym, co robie zle. I doszlam do wniosku, ze gubi mnie pazarnosc;)  Za duzo i za szybko chce sobie przyswoic rozne rzeczy na raz. Napalam sie do angielskiego, ucze sie przez kilka dni jak szalona, przeliczam ile slowek na dzien i po chwili siadam na laurach, bo:
- a to czasu nie ma,
- a to zmeczona jestem,
- a to trzeba koniecznie cos pilnie zrobic: czytaj podlac kwiaty, wyprac cos, poscierac kurze... reszte zostawiam w domysle czytelnikowi.  Mozesz chetnie dopisac do tej listy swoje wymowki. Podejrzewam, ze pod wiekszoscia z nich bede sie mogla podpisac.

Tym razem postanowilam podejsc do problemu nieco inaczej. Ograniczam ilosc materiaolw do ksiazki "Englisch mit System", J.Stevens, Langenscheidt plus jedna ksiazka do gramatyki. W poniedzialek chodze na kurs, by moc nieco swoj mowiony angielski podszkolic. W drodze do/z pracy slucham "Angielski - Kurs podstawowy mp3", Edgard. mysle, ze mi to na poczatek wystarczy.

Nie dajcie sie jesieni:)
(c)Kataleja


Z niemieckim bede podobnie postepowac. Tandem w srode, Beza dla powtorek z gramatyki plus "Das Oberstufenbuch. Deutsch als Fremdsprache", A.Buscha, G. Linthout, Schubert Verlag. Poza tym wiecej bede czytac po niemiecku. Dodatkowo mam zamiar wiecej pisac w tym jezyku. Minimum trzy zdania dziennie. W ten sposob bede mogla aktywnie poszerzac slownictwo.

Kusi mnie, by jeszcze cos do listy dolozyc, ale.... znow pewnie by sie skonczylo na tym, ze za dluzo planuje.

Na poczatku grudnia dam znac jak mi poszlo.  Jeszcze tylko 6 tygodni z moich siedmiu.

P.S.
Mieszkanie odgruzowane. Biegam regularnie. Wiec jakos te 7 tygodni dziala pozytywnie. Oby wytrzymac do konca. W tym tygodniu jezyki wysuwaja sie na plan glowny.

P.S.2
Jestem ciekawa jak Wy sobie radzicie z nauka jezykow? W jaki sposob sie motywujecie?



8 komentarzy:

  1. Lepiej uczyć się mniej a regularnie. Nauka "na szaleńca" nic nie da, jeżeli przez kolejne dni nie będziesz powtarzać wcześniej przyswajanych słówek, czy ćwiczyć poznanych zasad gramatycznych. Do nauki języka trzeba podejść dość elastycznie, ale być sumiennym, inaczej efekty będą dość marne. Tak samo lepiej mniej materiałów a z nich korzystać, niż obsypać się książkami a do żadnej praktycznie nie zajrzeć.

    Ad. P.S.2 xD Ja sobie ostatnio nie radzę. Jedyna rzecz którą robię to czytam magazyny językowe English matters i zaglądam do Espanol Si gracias, żeby nie zapomnieć tego, co z hiszpańskiego już się nauczyłam. Dopadł mnie leń i praktycznie nic w tym kierunku nie działam, ale zbieram się w sobie. W sumie to mnie zmotywowałaś i dzisiaj po uczelni siadam i zaczynam działać. Jak nie dzisiaj to wiecznie będę to odkładać a potem będę płakać, że się nie nauczyłam hiszpańskiego czy niemieckiego, bo te właśnie języki są teraz moim priorytetem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Obiema rekami sie pod tym podpisuje. Przy nauce jezykow to tak jak ze sportem, trzeba byc systematycznym, by widziec efekty. Nie da sie wyrobic kondycji w 2 dni. Co najwyzej mozna sie zakwasow dorobic;)

      Mam nadzieje, ze zabralas sie do nauki:) Sadzac po Twoim ostatnim wpisie na temat hiszpanskiej gazetki to widze, ze cos sie w tym kierunku dzieje. Ja mam nieco mieszane uczucia, jesli chodzi o hiszpanski. Podoba mi sie ten jezyk, ale boje sie, ze jesli doloze go teraz do angielskiego i niemieckiego to znow bede robic wszystko i nic. hmmm... moze nauka hiszpanskiego bedze takim bonusem/nagroda jak mi sie uda z tymi dwoma jezykami systematycznie uczyc przez te 7 (juz tylko 5) tygodni.

      Pozdrawiam serdecznie!

      Usuń
  2. Hmm... szczerze powiedziawszy to nigdy nie zastanawiam się 'jak ja sobie radzę z motywacją'. Mam listę zadań, które poprostu muszę zrobić i je robię. Angielski i niemiecki to dla mnie priorytety i to na nich skupiam się najbardziej - trzy dni w tygodniu jakie poświęcam na naukę (mam w planie napisać post jak się uczę) to dla mnie minimum, które muszę zrealizować.

    Ale poza nimi robię mnóstwo innych rzeczy i wychodzi różnie z motywacją. Czasem się chce, czasem wręcz odwrotnie, czasem nie ma się czasu ale za to chęci ogromne. Myślę że trzeba umieć oddzielić niechęć od zmęczenia, bo granica między nimi jest cienka, ale jednak jest... I zdawać sobie sprawę, że czasem najzwyczajniej w świecie trzeba kilka dni odpocząć w spokoju, robiąc 'nic', bo tylko dzięki temu później mamy energię do dalszej pracy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzeki za odpowiedz. To co piszesz o zemczeniu to chyba cos w tym jest. Ostatnio mialam sporo na glowie i potrzebowalam po prostu odsapnac:) Wczoraj grzecznie o 22 bylam w lozku i slodko spalam. 10 godzin snu to bylo to czego mi brakowalo. Dzis juz sie pouczylam troche niemieckiego i angielskiego. Niebawem zabiore sie za przygotowanie do mojego kursu poniedzialkowego.

      Jestem strasznie ciekawa Twojego posta na temat nauki jezykow!

      Usuń
  3. Ja mówię sobie coś tego typu
    "Chcesz się nauczyć kolejnych słówek/zwrotów itp? to naucz się. Nie chcesz? To się nie ucz, ale nie marudź, że chciałbyś coś umieć nie poświęcając temu ani minuty ;-)
    Pozdrawiam Paweł Zieliński


    www.twojwybortwojaprzyszlosc.pl

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Krotko i na temat. Niezwykle mnie to zmotywowalo. zatem przestaje marudzic;)
      Pozdrawiam!

      Usuń
  4. Każdy ma gorsze dni podczas nauki języków. Ja nie należę do wyjątku i również czasami mam tak, że przez cały tydzień nic mi się nie chce, a jedyne, co robię w stronę języków to powtórki w Anki. Jednakże w takie chwile nie należy się karcić, tylko po prostu wrzucić trochę na luz i wrócić do pracy, kiedy odpoczniemy.
    Także mam często tak, że chcę osiągnąć jak najwięcej w jak najkrótszym czasie, ale zdecydowanie nie polecam takiego czegoś, bo tylko może doprowadzić do niepotrzebnych frustracji :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Musze sie przyznac, ze Twoje posty na temat nauki Twoich jezykow bardzo mnie motywuja. Widze, ze systematycznie dazysz do celu. Trzymam kciuki za Ciebie, a sama zabieram sie za nauke:)

      Usuń