piątek, 8 marca 2013

067. Mow... to tak latwo powiedziec

„Mysl w kategoriach sukcesu, wyobrazaj sobie sukces, a wprawisz w ruch moc dajacego sie zrealizowac pragnienia. Kiedy obraz umyslowy lub postawa bedzie utrzymywana wystarczajaco mocno, w rzeczywistosci przejmie kontrole nad warunkami i okolicznosciami.”
Norman Vincent Peale

Wspominalm juz o tym, ze ostatnio reaktywuje moj angielski. Znalazlam kolezanke w pracy, z ktora moge sobie od czasu do czasu porozmawiac. Cieszy mnie kazde wypowiedziane przeze mnie zdanie, ktore ktos potrafi zrozumiec;) Ostatnio mialam okazje porozmawiac z inna kolezanka i jakos mi ta rozmowa poszla. Bylam dumna z siebie, ze nie skoncyzlo sie tylko na przyslowiowym "Hi, how are you?".

Dzisiaj jednak zaczelam sie zastanawiac nad tym, kiedy w zasadzie powinno sie zaczac mowic w jezyku obcym. Impulsem do tych rozmyslan byla, rozmowa z moja "nowa" kolezanka od angielskiego. Ona jest dopiero na etapie uczenia sie niemieckiego. Uczyla sie juz kiedys tego jezyka, ale byla to znajomosc na poziomie turysty: gdzie cos jest? ile cos kosztuje?

Teraz chodzi ona trzy razy w tygodniu na intensywny kurs. Zaskoczylo mnie jednak to, ze nie chce wykorzystywac okazji, by mowic w tym jezyku. Stwierdzila, ze na razie uczy sie pilnie slowek, uklada sobie swiat na nowo wedlug der, die, das, ale.... i tu jest pies pogrzebany. Mowic chce dopiero wtedy, gdy jej gramatyka, slownictwo na tyle bedzie dobre, by mowic poprawnym niemieckim. Dlaczego??? To bylo pierwsze moje pytanie, gdy to uslyszalam. Odpowiedz: "Bo tylko wtedy nie utrwala mi sie zle struktury w glowie".


Zrodlo: http://bezpowodu.com/

hmm... to moze ja jestem na zlej drodze z moim angielskim? Zamiast mowic z bledami, powinnam zamilknac i dopiero wtedy otworzyc buzie, gdy bede mowic niczym rodowity anglik. Milczenie jest zlotem, ale chyba nie tedy droga.

Goraczkowo zaczelam przeczesywac internet w poszukiwaniu odpowiedzi "Kiedy zaczac mowic w jezyku obcym?". I tak jak sie spodziewalam, znalazlam sporo prob odpowiedzi na to pytanie. Dumnie wyswietlila sie liczba 249 000:)

Polecam zwlaszcza dwa artykuly, z ktorymi sie zgadzam:

Tak wiec bede probowac dalej szukac okazji, by mowic w jezyku obcym. To co mi sie spodobalo w jednym z tych artykulow, byla propozycja nagrywania swoich wypowiedzi. Takze czytanie na glos powinno nam pomoc w lepszym wyslawianiu sie. I tu pewnie bedzie sie klaniac moja "Blondynak na jezykach". Jednym z zalozeniem jest bowiem, ze powinnismy wszystko mowic na glos. Jest w tym pewna logika, gdyz w ten sposob cwiczymy nasz organ mowy, by nietypowe gloski dla jezyka polskiego, lepiej artykulowac.

A jak Wy radzicie sobie z mowieniem. Macie jakis dobry sposob na mowienie?

16 komentarzy:

  1. Mnie się zawsze wydawało, że trzeba mówić od początku, bo u mnie na przykład mówienie zawsze stanowi największą barierę. Czasem rozmawiam z siostrą po angielsku, czasem mówię sama do siebie, no i na lekcjach. Tyle niestety. Niektórzy wykorzystują skype'a, ale ja mam problem z dogadaniem sie po polsku w tym programie a co dopiero w innym języku :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie sie tez wydaje, ze nie mozna z mowieniem czekac w nieskonczonosc. W zaleznosci od tego jak jestesmy krytycznie nastawienie do swoich umiejetnosci, mozemy moment aktywnego mowienia przeciagac w nieskonczonisc.
      Fajnie, ze mo mozesz sobie z siostra porozmawiac. Lepiej to niz nic. Co do skype to ja mam tez jeszcze opory:)
      Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
  2. Mówić mówić i jeszcze raz mówić od samego początku. Najgorsze jest zamilknąć w obawie, że się popełni błąd.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam sie. Kosztuje to troche, by przelamac swoje opory, ale za to potem satysfakcja jest wieksza.

      Usuń
  3. Ja uczę się mówienia z serią "Blondynka na językach". Choć wiem, że nie każdemu odpowiada ten kurs.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I jak jestes zadowolony z "Blondynki..."?
      U mnie ta ksiazka lezy w domu od dluzszego czasu, ale teraz zamierzam aktywnie z niej korzystac. Dlatego ciezko jest mi na jej temat cos wartosciowego powiedziec. Po skonczeniu tego kursu zapewne dodam swoje trzy grosze;)

      Usuń
  4. Najważniejsze to ćwiczenia :) Nie ważne z kim, gdzie i kiedy.
    Ważne, że powtarzamy to co już znamy i doskonalimy się w tym.
    Pozdrawiam Paweł

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak zwykle pozytywnie i mobilizujaco dzialaja Twoje wypowiedzi na mnie. Zatem bede dalej probowac:)
      Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
  5. Witaj! :)
    Wspaniały blog :) A przede wszystkim wartościowy.
    Masz świetne podejście do wielu spraw. Trzymam kciuki za niegasnącą motywację :) Co do języków to ja się trochę ich boję ;) ostatnio sama się wzięłam za ich szlifowanie, a raczej naukę. Miałam lektorat z pewnym irlandczyko-anglikiem :D to byl dramat. On biedny z nami (bo nie mówił też słowa po polsku) a my z nim, bo go nie rozumieliśmy. I tak mi się własnie wydaje, że każdy mówił do niego byle jakoś odpowiedzieć - nie zawsze poprawnie - i tu Twoje koleżanka może mieć rację. Wiadome, ze nie da się nauczyć wszystkiego na cacy i dopiero potem wziać się za mowienie ale ogarnać chociaż tę gramatykę dobrze - tak by nie nabyć skłonności do wyrażania się "Kali jeść, Kali pić" - jest bardzo ważne.
    Zapraszamy na naszego nowego bloga w wolnej chwili.
    Pozdrawiamy ciepło :)
    Paulina i Kasia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziekuje z amile slowa. mam nadzieje, ze bedziecie do mnie wpadac od czasu do czasu i udawa Wam sie cos dla siebie znalezc. Zerknelam na Waszego bloga. Widze, ze to dopiero poczatek, ale zapowiada sie ciekawie. Zycze powodzenia.
      A wracajac do tematu mowienia. To chyba ciezko znalezc zloty srodek. Ja jednak bede za w miare szybkim rozpoczeciem mowienia.
      Pozdrawiam Was serdecznie,
      Kataleja

      Usuń
  6. Temat akurat dla mnie :)
    W czwartek miałam rozmowę z moim szefem właśnie na temat porozumiewania się po angielsku. Maile piszę bez problemu, ale rozmawiać z inną osobą, jeszcze nieznaną, którą się nigdy nie widziało?! Nawet po polsku mam bariery. Co innego kontakt twarzą w twarz.
    Może na jakieś konwersacje się zapiszę, żebym się ośmieliła.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fajnie, ze udalo mi sie wstrezlic w Twoje zapotrzebowania;)
      A tak na powaznie to wydaje mi sie, iz pomysl z konwersacjami nie jest zly. Jesli masz taka mozliwosc to polecam. Wydaje mi sie, ze po kazdym takim spotkanie, bedzie Ci latwiej mowic. To jest chyba mimo wszystko latwiejsze niz skype, czy rozmowa przez telefon. latwiej mowic, widzac kogos przed soba. Powodzenia!

      Usuń
  7. Teraz jestem na kursie językowym z języka francuskiego gdzie na poziomie A2 rozmawiamy przez 90-95% zajęć. Te 5-10% to wprowadzenie gramatyki, posłuchanie nagrać z podręcznika/przeczytanie tekstu i omówienie ćwiczeń z pracy domowej :)
    Zawsze lubiłam mówić w języku obcym i nigdy nie sprawiało mi to problemów jeśli chodzi o język angielski. W francuskim często brakuje mi słówek, ale jednak się nie poddaję i staram się chociażby wytłumaczyć "dookoła" byle tylko nie przejść na j. polski. I taki sposób polecam :)
    Jedna z nauczycielek ode mnie z liceum polecała swoim nieśmiałym uczniom przed maturą ustną mówić do misiów. Byłam świadkiem zmian jakich koleżanka doświadczyła poprzez mówienie do miśków :)
    Mów jak najwięcej, ucz się słówek i gdy rozmawiasz z kimś kto zna język lepiej od Ciebie poproś by zwracał uwagę na Twoje błędy po skończonej rozmowie - nie chodzi o wyłapanie wszystkich, ale tych najważniejszych - przecież nikt z nas perfekcyjnie nie mówi nawet w swoim ojczystym języku :)

    Dziękuję za wyróżnienie wcześniej! :)

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten pomysl z miskami jest swietny:) pewnie go wyprobuje. Zobaczymy jak na mnie to zadziala.
      Co do proby opisania innymi slowami danego slowa, ktore nie mozemy sobie przypomniec, uwazam za swietny pomysl. Na moim kursie niemieckiego mielismy liste slowek do nauczenia. A potem dzielono nas na grupy. Kazda grupa losowala slowko. Jedna osoba starala sie te slowo opisac za pomoca innym wyrazow. Nie mozna bylo uzyc slowka podobnego to slowo bylo tabu;) swietna zabawa, a przy okazji czlowiek uczyl sie duzo wiecej dodatkowych slowek.

      Lubie Twoj blog dlatego go wyroznilam:) czasem mam tylo mieszane uczucia do tego typu wyroznien, bo nie za bardzo przepadam za zabawami typu lancuszek.

      Pozdrawiam serdecznie:)

      Usuń
  8. Przepraszam, że tutaj, ale na stronie brak kontaktu do autorki...

    Bardzo dziękuję za zamieszczenie na blogu widgetu z cytatem z Dawki Motywacji :-)

    Można by tylko zadbać o to, aby zniknęły te paski przewijania, ustawienie w opcjach bloga wysokości boksu na 300 pikseli powinno pomóc :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie ma sprawy:)Niedlugo postaram sie uzupelnic stronke o mojego maila. Dziekuje za zwrocenie uwagi na widget i na to jak on wyglada. pewnie bylo to spowodowane tym, iz wkleilam go za pomoca java script i iframe. Teraz skorzystalam z drugiej opcji z Waszej strony http://www.dawkamotywacji.pl/dodatek.html.

      Ciesze sie, ze jest mozliwosc umieszczenia tego na swoim blogu. Bardzo lubie wasz dawke motywacji.
      Serdecznie pozdrawiam,
      Kataleja

      Usuń