niedziela, 23 września 2012

020. Odkladanie na jutro


Prokrastynacja... pierwszy raz z tym slowem spotkalam sie w jednym z postow umieszczonych na BGS (Blogowej Grupie Samorozwoju). Szczerze powiedziawszy nie wiedzialam co to takiego. Od czego jednak wujek Google.

I tak wedlug wpisu z Wikipedii:

"Prokrastynacja lub zwlekanie (z lac. procrastinatio – odroczenie, zwloka) – w psychologii patologiczna tendencja do nieustannego przekladania pewnych czynnosci na pozniej, ujawniajaca sie w roznych dziedzinach zycia. Prokrastynacja najczesciej pozostaje nierozpoznana, dopiero niedawno uznano, ze faktycznie jest ona zaburzeniem psychicznym. Osoby nia dotkniete – prokrastynatorow – majacych problemy z zabraniem sie do pracy i w zwiazku z tym odkladajacych jej wykonanie, zwlaszcza wtedy, gdy nie widza natychmiastowych efektów, zazwyczaj uwaza sie za leni, przypisujac im brak sily woli i ambicji...".

Nie jestem psychologiem i ciezko mi sie jest na ten temat z punktu widzenia naukowego wypowiadac, ale ostatnio wedrujac po ksiegarni odkrylam ciekawy terminarz/notatnik. Mozna w nim bylo zanotowac swoje cele i wypisac kolejne kroki, ktore nas do ich realizacji doprowadza np. Cel 1: krok 1(konkretna data), krok 2 (data) etc.
 
Na jednej ze stron owego terminarza odkrylam tabelke z podpisem "Jak efektywnie wykorzystac prokrastynacje". Zabrzmialo to dla mnie jakos tak paradoksalnie.

Na zdjeciu mozecie zobaczyc moja interpretacje tej tabelki.


Jak efektywnie wykorzystac prokrastynacje.
(c)Kataleja

Caly sposob polega na tym, iz w tabelce nalezy wypisac zadania, ktore nas przybliza do innych celow np.
  • nauczyc sie 3 slowek z niemieckiego/angielskiego/...
  • zrobic jedno cwiczenia z gramatyki
  • ...

W chwili, kiedy chcemy przerwac zadanie i znalezc dla siebie dobra wymowke na zrobienie przerwy, bierzemy owa tabelke do reki i losowo wybieramy zadanie, ktore mozemy w przerwie zrobic. Zadania nie powinny byc czasochlonne, gdyz glownym celem jest nasze obecne zadanie, nad ktorym powinnismy skupic uwage. Optymalnie by bylo dalej nad nim pracowac, ale jesli koniecznie tej przerwy potrzebujemy...

Moim zdaniem powinnismy tez miec przygotowane materialy pomocnicze dla dodatkowych zadan, bo mozemy to wykorzystac jako kolejna probe wytluamaczenie tego, iz w tej chwili musimy nasze glowne zadanie odlozyc na jeszcze dluzej.

Mam nieco mieszane uczucie co do tego sposobu. Chociaz z drugiej strony lepiej nauczyc sie tych przyslowiowych 3 slowek niz w zamian "wloczyc sie" bez celu po sieci, czy tez na przyklad po raz n-ty przegladac stara gazete. Byc moze wyprobuje ten sposob na sobie. Pod koniec tego miesiaca dam znac czy to dziala. Podchodze jednak do tego sposobu z przymruzeniem oka i traktuje go jako  mile urozmaicenie i ciekawostke. Moze milo by bylo to polaczyc z technika "pomodoro", o ktorej juz kilka osob na BGS wspominalo.

Jestem ciekawa jakie Wy macie spoosby na pozbycie sie zjawiska "odkladania na pozniej", by nie bylo jak w tym dowcipie "Znowu dzisiaj nie cwiczylam. Piaty rok z rzedu.".

Zycze udanej niedzieli, a ja zabieram sie za hiszpanski, zanim znajde kolejne wytlumaczenie, by tego nie robic lub odlozyc na jutro ;-)


 ~ Nie odkladaj do jutra ~

Nie odkladaj do jutra
tego, co masz zrobic dzis,
nie odkladaj do jutra,
radze ci!

Nie odkladaj do jutra,
bys nie przespal swoich szans,
jeszcze dzisiaj na wszystko
znajdziesz czas!

Juz prababcie to wiedzialy
i choc czasu mialy moc,
tej zasady sie trzymaly,
powtarzajac wciaz:

Nie odkladaj do jutra
tego, co masz zrobic dzis
zycie chwilka jest krótka,
ucz sie zyc!

Nie odkladaj do jutra
tego, co masz zrobic dzis
moze jutro nie udac
sie juz nic!

Nie odkladaj usmiechu,
jesli usmiech pragniesz dac,
z niepowodzen i przeszkód
ucz sie smiac!

Nie odkladaj zadnej sprawy,
choc nielekka czasem jest,
wez do serca te zasade,
bo pamietaj, ze:

Gdy odlozysz do jutra
to, co miales zrobic dzis,
szczescie moze zapukac
w inne drzwi!

slowa Janusz Urbanowicz
muzyka Jerzy Milian

9 komentarzy:

  1. Ja niestety mam straszny problem z odkładaniem :/ Zauważyłam, że odkładam najczęściej właśnie te czynności, których rezultatów nie widać od razu. Próbuję sobie wyznaczać malutkie cele w ramach tego głównego. A jak mi się nie chce pracować, to zmuszam się do zrobienia czegokolwiek. Lepiej zrobić jakąś malutką rzecz, cokolwiek, niż nie zrobić nic :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z tym odkladaniem to jest rzeczywiscie problem. Potrzeba samodyscypilny, by zrobic to co powinno sie w danym czasie robic. Czesto pomagaja jakies terminy wyznaczone przez kogos z zewnatrz np. egzamin etc. Ale to raczej dziala sie na zasadzie przymusu i pod presja czasu. Zycze powodzenia w walce z odkladaniem na potem. Im ciezsza praca tym wieksza potem satysfakcja:)

      Usuń
  2. Moim zdaniem trzeba sobie zadać jedno pytanie
    W jakim stopniu odkładanie na później wpływa na moje życie?
    Czy raczej w sposób znikomy czy może taki, że dezorganizuje wszystkie moje plany, marzenia oraz wszystko co robię?
    Jeśli to drugie musimy postanowić co zrobić wy wyeliminować konkretne sytuacje ze swojego życia raz na zawsze :)
    Pozdrawiam Paweł

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To co piszesz brzmi rozsadnie. Wydaje mi sie, ze z pierwsza czescia tzn. analiza, poznawaniem przyczyn, wiekszosc z nas doskonale da sobie rade i wie jak to poprawic. Trudniej wcielic to jednak potem w zycie. Kstaltowanie nowych nawykow kosztuja czasmem sporo pracy i wysilkow. Dzieki nowym nawykom mozemy tylko zyskac. Zdatem nie pozostaje mi nic innego jak sprobowac "wziasc byka za rogi".
      Pozdrawiam serdecznie :)

      Usuń
  3. Szczerze mówiąc, mnie pomaga dawkamotywacji.pl, którą codziennie dostaję na maila. Zastanawiam się co mi da to, że odłożę jakieś zadanie na później, wiadomo czasami coś odkładam, bo jestem zmęczona lub zwyczajnie mi się nie chce. Chociaż Jerry West powiedział: "Nie zdołasz wiele w życiu dokonać, jeżeli pracować będziesz tylko w te dni, kiedy ci samopoczucie dopisuje." :)
    Tak samo wykonuję wszystkie czynności, które zajmują nie więcej niż 2minuty od razu. A gdy biorę się do czegoś to obok mnie jest jakiś zeszyt/karteczki by zapisać zbędne rzeczy, by nie chodziły po głowie np. zadzwonić do X i umówić się na spotkanie.
    Wiadomo, że trzeba do celi iść małymi krokami, to co zrobiłaś dzisiaj już jest całkowicie Twoje i nikt Ci tej wiedzy, doświadczenia nie odbierze :)

    PS - Mogę się pochwalić zanim napiszę o tym oficjalne na blogu? Bariera 1000km została dzisiaj całkowicie pokonana! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Do PS - na rowerze oczywiście :)

      Usuń
    2. Bardzo podoba mi sie zdanie "to co zrobiłaś dzisiaj już jest całkowicie Twoje i nikt Ci tej wiedzy, doświadczenia nie odbierze :)". Mowi samo za siebie i motywuje. To odkladanie na pozniej to niczym choroba. Dopada niezaleznie od tego ile ma sie lat.
      Skorzystam z Twego pomyslu z notesem. Zobaczymy jak to sie u mnie sprawdzi.

      Pewnie, ze mozesz sie pochwalic:) GRATULUJE Twojego pierwszego 1000! Jest to super uczucie, prawda?

      P.S.
      Ten link do dawki motywacji chyba na Twojej stronie juz kiedys wypatrzylam. Jest jednym z moich ulubionych linkow:)

      Usuń
  4. Kurcze do mnie to nie przemawia, kiedyś tego próbowałam ale miałam cały czas poczucie ze to nie rozwiązanie sedna problemu tylko tak jakby ukrywanie go.

    Ale każdy człowiek jest inny i na Ciebie może to przecież doskonale zadzialać :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja traktuje to raczej z przymruzeniem oka i mila zabawe na tydzien. Nic innego nie pozostaje jak stary nawyk zastapic nowym. Callamelli wspominala o zasadzie 2 minut. Tez to stosuje plus jesli cos potrzebowalas, odloz potem na swoje miejce. Mozna na prawde wiele czasu zaoszczedzic.

      Usuń