wtorek, 4 września 2012

017. ABC czyli nieco inaczej o poziomach jezykowych

"Mówił trochę w każdym europejskim języku, i w każdym języku najchętniej milczał."
Sándor Márai

W poniedzialek wybralam sie na moje pierwsze zajecia jezykowe w klubie jezykowym. Bede tam uczeszczac na angielski i hiszpanski. Moze kiedys o nim napisze wiecej, bo to bardzo ciekawe miejsce.

Moje pierwsze wrazenia, z kursu angielskiego, sa bardzo dobre. Fajna grupka, z niektorymi osobami bylam juz na podobnym kursie tylko u innej nauczycielki. Nowa nauczycielka przesympatyczna. Mam uczucie, ze bedzie ona moja dodatkowa motywacja do nauki angielskiego i to wlasnie u niej po raz pierwszy spojrzalam inaczej na ABC.

ABC to nie tylko pierwsze litery alfabetu. Pewnie kazdy z Was slyszal o skali znajomosci jezykow czy jak to niektorzy nazywaja poziomie bieglosci jezykowej. W internecie roi sie od stron gdzie szczegolowo wyjasniane sa poszczegolne poziomy.

A, A1
sluchacz potrafi: przedstawiac siebie i innych.....
A, A2
sluchacz potrafi: zrozumiec pojedyncze zdania.....

ABC-poziom bieglosci jezykowej.
(c)Kataleja

Nasza nowa nauczycielka bardzo ciekawie przedstawila nam poszczegolne poziomy. Glowne poziomy to wspomniane przeze mne A, B i C. Te dodatkowo dzielimy na pol np. A1, A2 itd. Jak na razie nic nowego:)

Poziom A1 to typowi poczatkujacy. Nie maja pojecia o jezyku i ciesza sie z kazdego nowego slowka. Po paru dniach sa pelni zachwytu ile to sa juz w stanie powiedziec. WOW!

A2 to prawie poczatkujacy. Cos tam potrafia powiedziec. Rece coraz mniej potrzebne przy rozmowie. Ucza sie dalej nowych slowek, gramatyki i stosunkowo latwo przeslizguja sie do poziomu B1.

I dopiero od poziomu B1 zaczyna sie prawdziwa przygoda jezykowa. Uczymy sie uczyc nowego jezyka, probujemy tysiace sposobow na nasza nauke. Chcemy szybciej i wiecej. Raz jestesmy bardziej zmotywowani, raz mniej. B1 to niebezpieczne miejsce. Czasami potrafimy byc na tym poziomie rok, czasem nawet 10 lat, a czasem nam to juz poprostu wystarcza. I to tez nie jest zle. Kazdy ma swoje cele i priorytety.

Bedac na B1 poziom B2 jest w zasiegu naszego wzroku, ale.... Wlasnie na poziome B1 robimy bledy, duzo bledow. Powinnismy jednak je brac na celownik, stale sie doskonalic i predzej czy pozniej zagoscimy w krainie B2. Nie bojmy sie robic bledow! To dzieki nim potem mowimy coraz lepiej.

W B2 robimy tez sporo bledow, ale jestesmy bardziej pewni siebie i mowimy duzo plynniej. Czytamy czasopisma, czasem siegamy po ksiazki.

Wiecie kiedy jestesmy na poziomie C1? Wtedy, gdy nagle zauwazamy, ze juz jest nam obojetne czy sluchamy wiadomosci w naszym ojczystym jezyku, czy w tym "obcym" i w sumie czesciej wolimy ich sluchac w tym drugim.

Czyz nauka jezykow nie jest fascynujaca przygoda?


P.S.
Wiecie jak sprawdzic u osoby wielojezycznej, ktory jezyk jest u niej dominujacy?
Wystarczy sie zapytac w jakim jezyku liczy.

P.S.2
Maly "edit" postu. Oczywiscie podane przeze mnie opisy poziomow jezykowych nalezy traktowac w wielkim skrocie. Dokladny opis mozna znalezc pod halsem "Poziom bieglosci jezykowej" w Wikipedii.
Ciekawy opis jet tez na stronie StudyGlobal. Ciekawostka na tej stronie jest tabelka z szacowanym czasem przejscia z jednego poziomu do drugiego.

Poza tym znajomosc jezyka mozna podzielic na rozumienie ze sluchu, mowienie, czytanie, pisanie. Mozna miec C1 z czytania, a ciagle byc przy B2 z mowienia. Nieco to skomplikowane;) Najwazniejsze, by nauka sprawiala nam radosc.

22 komentarze:

  1. Bardzo fajnie opisane różności tych poziomów-dużo łatwiej będzie mi to zapamiętać :)
    Czyli mój angielski to raczej B2, a francuski A2
    i mam zamiar podciągną się w obydwóch o literkę wyżej :)
    A czym się różni C1 od C2?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trzymam kciuki za przekraczanie nowych poziomow. Co do roznicy pomiedzy C1 a C2 to jak dla mnie jest ona bardzo subtelna. Powiedzialabym, ze C2 to umiejenosci osoby, ktora niemalze posluguje sie tak dobrze danym jezykiem jakby byl to jej jezyk ojczysty. Pry C1 jeszce nam ciut ciut do tej umiejetnosci brakuje:)
      Uzupelnilam moj post o linki, gdzie bardziej formalnie sa podawane roznice pomiedzy poszczegolnymi poziomami. Najbardzie podoba mi sie drugi Link, gzie sa przykladowe czasy. Polecam poczytac.

      Usuń
  2. to wychodzi, że z hiszpańskiego mam już niby C1 - dziwne ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cizeko mi tak na odlegosc ocenic przy moim hiszpanskin na poziomie A2;) Ale seredcznie zycze Ci tego poziomu! Czytalam o Twoim totalnym zanurzeniu w hiszpanskim. Jestem ciekawa relacji po.
      Jak juz wyzej Ani napisalam. Uzupelnilam post o bardziej formalne definicje, by nikogo w blad nie wprowadzac.

      Usuń
  3. Bardzo mi się podoba Twój post!!! :) super że o tym napisałaś bo mnie zmotywowałaś do nauki bardziej gramtycznej strony angielskiego :D bo ja jestem ogólnie na B2 - słownictwo mam baaaardzo dobrze rozwinięte, czytam ksiazki, oglądam seriale, wiadomości itd i to nawet wolę czytać oglądać itd po angielsku niż po polsku :D aleee... jeśli chodzi o techniczą stronę języka, i np. przyimki (nie wiem czy to dobra nazwa ale chodzi mi o np. of, on, in, to, for, from, into) itd. to leżę totalnie xD no i ogólnie mam niedopracowane podstawy języka więc póki co muszę to jakoś naprawić (czasem nie znam słówek z podstawy typu wycieraczka a znam za to niektóre słówka nawet z C1 :D ) więc póki co to jest B2 jednak. Poza tym mówię raczej płynnie ale jakiejś wielkiej praktyki w nawijaniu po angielsku nie mam ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciesze sie, ze udaje mi sie Ciebie motywowac. Z Twojego opisu taka sila bija, ze jestem pewna, ze uda Ci sie przeskoczyc do kolejnego poziomu. U mnie za to z angielskim, jak juz zreszta nieraz o tym na blogu wspominalam, powrot do tego, gdzie juz kiedys bylam. Staram sie motywowac na rozne sposoby. Mam nadzieje, ze jak dojde do dobrego B2 to potem bedzie mi latwiej:) Ale chyba jak z kazda rzecza liczy sie przede wszystkim systematycznosc. Dzis fajne zdanie przeczytalam: zeby czegos sie nauczyc, trzeba probowac, probowac, probowac...
      Zycze nam obu wytrwalosci.

      Usuń
  4. Ta strona z Study Global jest świetna, bardzo mi się podoba ta tabelka! Wręcz mnie zmotywowała do pokonania tych limitów przeskoku z jednego poziomu na drugi w jeszcze krótszym czasie :)
    Co do tych poziomów, mam zdany egzamin C1 i błędy gramatyczne mnie uwielbiają, jednak co jest śmieszne, gdy rozwiązuję testy gramatyczne nie popełniam ich za wiele. Częściej kiedy piszę własne teksty, jak mówię to coraz bardziej się kontroluję (wg. mojej tabelki z CAE najlepsza jestem ze speakingu patrząc po ocenach :D). Z francuskiego jestem na tym prześlizgu z A2 do B1.

    Gratuluję Ci znalezienia dobrej nauczycielki. Wielu moich znajomych, w tym jak Ci pisałam w poprzednim komentarzu, zrezygnowało z języka, właśnie niestety, przez nauczyciela.
    Dziękuję za te piosenki, które mi podesłałaś w poprzednim komentarzu! Może kiedyś oswoję się z tym językiem i znowu najdzie mnie ochota by się go uczyć :)
    A teraz nie zostaje mi życzyć nic innego jak ogromnej motywacji do nauki tego języka! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie ta tabelka ze Study Global tez dala wiele domyslenia. Na niektore poziomy potrzeba mniej czasu niz myslalam. Moze dzieki temu bedzie mozna latiwj okreslic swoje czasy;) Zobaczymy.

      Mam nadzieje, ze piosenki Ci sie podobaly. Ja lubie bardzo ta ostatnia. Juli ja kilka lat temu spiewalo. Fajne sa slowa piosenki "To jest perfekcyjna fala, to jest doskonaly dzien...".

      Nauczycielka z angielskiego jet fajna. Z hiszpanskiego mam tez bardzo dobra. Problem w tym, ze teraz przeskoczylismy poziom wyzej. W ostatnim czasie nie bylam zbyt pilna i nie wiem czy dam rade z hiszpanskim na tym poziomie (B1). Moze dam sobie miesiac i zobacze jak mi pojdzie. Jak nie bede sie uczyc go tylko w domu.

      Milego dnia!

      Usuń
    2. Te piosenki nawet w moim klimacie muszę się bardziej zapoznać z tymi wykonawcami :)

      Spokojnie, z językiem często tak jest, że na chwilę sobie odpuszczamy i potem wracamy - chyba, że ktoś się zapiera, że już nie chce :)
      Mnie nauka języków powoli zaczyna uzależniać, ale chcę przeskoczyć z francuskim na wyższy poziom i wtedy zastanowię się nad wzięciem trzeciego języka :)

      Dziękuję za kciuki i miłe słowa w komentarzu u mnie!
      Zdjęcia to zawsze był dla mnie swego rodzaju spojrzenie na świat. Akurat dzisiaj mam możliwość i idę robić sesję zdjęciową, mimo niesprzyjającego światła, wierzę, że coś wyczaruję moim cudnym aparatem :) A jak nie to kiedy indziej zdjęcia się powtórzy, bo w moc PhotoShopa nie wierzę ;)

      Usuń
  5. Kiedyś czytałam artykuł o ludziach znających języki obce na poziomie zaawansowanym. Wg przeprowadzonych badań niezależnie od tego jak znasz dobrze język - czy jesteś zaawansowana czy drugi język znasz jak ojczysty- zawsze liczy się w pamięci w języku którego nauczyłaś się w domu ;) Zapytałam więc parę moich znajomych mieszkających poza granicami kraju z którego pochodzą ich rodzice i wszyscy potwierdzili tę teorię ;)
    To tak w ramach ciekawostki ;)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rzeczywiscie ciekawe:)
      Zrobie podobna ankiety u swoich znajomych. Ciekawi mnie zwlaszcza odpowiedz mojej przyjaciolki. Ona pochodzi z Czile, a jej maz z Niemiec. Dziecko wychowuja dwujezycznie. Ona mowi z corka po hiszpansku, on po niemiecku. Ciekawe po jakiemu ona liczy?:) Dam znac jak bede znala juz odpowiedz.

      Usuń
    2. Ooo to daj koniecznie znać ;)

      Usuń
  6. Fajny wpis i fajny link, ale kurcze nie mogę się mogę za bardzo odnaleźć w tej tabelce dotyczącej ile czasu potrzeba by ''przeskoczyć'' z jednego poziomu na drugi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Troche pokomplikowane to na tej stronce.
      Znalazlam cos co byc moze Ci pomoze:
      "C 1 - powyżej 600 godzin dotychczasowej nauki języka
      B 2 - do 600 godzin dotychczasowej nauki języka
      B 1 - od 300 do 450 godzin dotychczasowej nauki języka
      A 2 - od 150 do 300 godzin dotychczasowej nauki języka
      A 1 - poniżej 150 godzin dotychczasowej nauki języka"
      Zrodlo: http://sjo.p.lodz.pl/index.php/pl/poziomy

      Ja bym jednak wszystko traktowala z przymrozeniem oka. kazdy z nas jest indywidualnoscia i niektore rzeczy uczymy sie szybciej, a na niektore potrzebujemy wiecej czasu.
      Pozdrawiam:)

      Usuń
  7. Ale świetna notka! I blog. Niewątpliwie, chciałabym znać angielski na b2, na razie, bo matura za pasem, ale potem i 'c' nie pogardzę.
    Nie mam pojęcia, dlaczego wcześniej nie wpadłam na Twojego bloga, już to naprawiam, obserwuję.
    Ja na głos liczę zawsze po hiszpańsku, taki nawyk - kiedy uczyłam się liczb, wtedy też ćwiczyłam i właśnie w ramach treningu, brzuszki liczyłam w tym przepięknym języku. ^_^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj w gronie obserwujacych:)
      Dobry sposob polaczenia cwiczen z nauka jezykow obcych. Ja tez czytalam, ze fajnie jest tez numery rejestracyjne samochodow czytac w danym jezyku.
      Czas przed matura niewatpliwie jest intensywny, ale potem fajnie sie to wszystko wspomina.

      Usuń
  8. W sumie te wszystkie podziały są bardzo subiektywne, trochę też skomplikowane przy okazji różnych umiejętności :) Ja jestem na angielskim C1, z hiszpańskiego trudno mi określić, pewnie koło B1, a francuski na razie to A2. Ja liczę po polsku XD, ale w drugim języku zdecydowanie po angielsku, jak mam podać nazwę po hiszpańsku, szczególnie skomplikowany rok, to trochę mi to zajmuje :D Po francusku najchętniej w ogóle bym nie liczyła XD
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nigdy sie nie uczylam francuskiego, ale slyszalam co nieco o ich liczbach:)
      Moim zdaniem te wszystkie poziomy sluza jedynie orientacji. Poza tym poziomy nie sa niestety "dane" nam na raz zawsze. Jesli nic nie robimy w kierunku rozwijania naszych umiejetnosci to cofamy sie. Czego swietnym przykladem (niestety dla mnie) jest moj angielski.

      Usuń
  9. ja liczę po niemiecku - cokolwiek to znaczy :D ale uwarunkowane jest to głównie zamieszkiwaniem na stałe w tym kraju od jakiegos czasu... stad także czasowe problemy ze znalezieniem odpowiedniego słowka po polsku ;)

    mam swoje 'poziomowe' plany na ten rok do zrealizowania i mocno wierzę w to, że mi się uda... z opisów mogę stwierdzić także że jestem na poziomie B1 z niemieckim, co zresztą ogromnie mocno mnie cieszy...

    bardzo dziekuje za odwiedziny i oczywiście zapraszam częsciej! :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie, ze bede do Ciebie wpadac czesciej. Milo popatrzec jak ktos sobie dobrze radzi.
      Ja licze raz po polsku, raz po niemiecki. Dodawanie lub inne operacje matematyczne wole jednak po polsku robic. Jakos nie lubie tego niemieckiego przestawiania cyferek.

      Usuń
  10. Bardzo ciekawe! Mam nadzieję że szybko wskoczę na B2, jak bym bardzo chciała. Pozdrawiam jezykowepoczatki.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziekuje za komentarz. Ciesze sie, ze inne spojrzenia na poziomy jezykowe przypadlo Ci do gustu. Zajrzalam na Twojego bloga i wyglada to obiecujaco. Trzymam zatem kciuki, by Cisie udalo jak najszybciej osiagnac upragniony cel. Ja niestety jestem z tych falszywych poczatkujacych. Zaczynam, by niebawem ponownie zaczac. Tak robie tez obecnie. Mam nadzieje, ze sil i zapalu na dluzej starczy.
      Pozdrawiam

      Usuń