Seneka Mlodszy
Mam nadzieje, ze nie zanudzam Was swoja relacja z mojej wyprawy, ale jedno co moge obiecac, ze to juz bedzie ostatni post o moim wyjedzie z przewaga zdjec. Dlaczego? Bo o raju nie da sie opowiedziec ;-) to trzeba zobaczyc i przezyc.
A dla tych, ktorzy przegapili wczesniejsze notki zachecam do zajrzenia do relacji z pierwszego i drugiego tygodnia wyprawy.
Dzieki Cotopaxi i jego wybuchowi w zeszlym roku, a w zwiazku z tym zmiana planow, wyladowalam na Galapagos i w ten sposob udalo mi sie spelnic moje marzenie, ktore szczerze powiedziawszy uwazalam za malo realne do zrealizowania.
Jeszcze bedac w domu zakupilismy bilety na Galapagos i w poczatkowej fazie chcielismy po przylocie na wyspy zalatwiac wszytko na miejscu. Plan byl, aby kazdego dnia plynac z jednej wyspy na druga. Jednak dobre duchy czuwaly nad nami.
![]() |
Przed nami raj.
(c)Kataleja
|