czwartek, 23 stycznia 2014

098. Dobry przyklad

"Niewiele jest rzeczy rownie irytujacych co dobry przyklad."
Mark Twain

Dzis zaczelam nieco przewrotnym cytatem, bo w rzeczywistosci dobry przyklad powinien nas mobilizowac do dzialania. Jednak to co nas irytuje to mysl, ze gdy my gniusniejemy na sofie, albo udajemy sami przed soba, ze cos robi, to inna osoba w tym czasie realizuje swoje pasje i przybliza sie z kazdym dniem do celu.

Ostatnio mialam szczescie obejrzec dwa niezwykle inspirujace filmy.  Tematyka kazdego z nich byla odmienna, ale mozna by bylo te dwa filmy sprowadzic do wspolnego mianownika: jesli Ci na czyms zalezy do dzialaj, nie patrz na innych i rob swoje.

Pierwszy film to "Kon-Tiki" z 2012 w rezyserii Joachim Rønning i Espen Sandberg. Bohater filmu to Thor Heyerdahl. Co w tym filmie mnie urzeklo? Determinacja glownego bohatera, w celu udowodnienia tezy, ze wyspy Polinezji przed 1500 laty odwiedzili i osiedlili smialkowie z ameryki poludniowej. Starsi koledzy naukowcy wysluchiwali z poblazaniem jego tezy, by skwitowac wszystko jednym zdaniem: to sa niedorzeczne przypuszczenia. Wydaje mi sie, ze wielu ludzi w tym miejscu odpusciloby sobie dalsze proby przkonania niedowiarkow.  Nasz bohater postanawia jednak udowodnic swoja teze i.... w 1947 roku buduje lodz/tratwe na wzor lodzi poludniowo-amerykanskich ludow i wyrusza z Peru na podboj Polinezji. Przed nim i jego zaloga trasa dlugosci 7000 kilometrow.


zrodlo: http://bezpowodu.com


Kolejnym filmem jest "Der Medicus" ("The Physician") z 2013 w rezyserii Philipp Stölzl. Nie wiem niestety czy mozna go w Polsce obejrzec. Ja widzialam w kinie wersje niemiecka. To opowiesc dziejaca sie w sredniowieczu. Pewnemu chlopcu umiera matka na wyrostek robaczkowy tzw. wtedy chorobe "bolow bocznych" (Seitenkrankheit) i wtedy rodzi sie w nim pragnienie, by zostac uzdrowicielem. Niezwykle jest w nim to, ze potrafi rozpoznac, czy ktos ma szanse na wyzdrowienie, czy musi juz pozegnac sie z tym swiatem. Przez przypadek wedrujac razem z wczesniej poznanym pseudo-uzdrowicielem, dowiaduje sie, ze gdzies daleko na wschodzie jest medrzec, ktory potrafi uleczyc niemal wszystko. I tak o to wyrusza na wyprawe, ktora odmieni jego zycie.

Dwie historie, jedna na faktach, druga basniowa, ale przeslanie jedno. Uwierz w swoje marzenia i dzialaj.

A jak jest z Wami, z Waszymi marzeniami? Dzialacie, czy przygladacie sie innym jak siegaja po gwiazdy?


2 komentarze:

  1. Lubię popatrzeć jak ktoś spełnia marzenia i czerpać z tego inspirację, ale swoje cele również realizuję :-) Traktuje je poważnie i nie odkładam "na później"

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń