czwartek, 30 sierpnia 2012

015. Wrzesniowe plany plus male podsumowanie

"Nie musisz wiedziec 'jak' ani 'gdzie',
zanim jednak cokolwiek zrobisz,
powinienes zadac sobie pytanie: Po co to robie?"
P.Coelho

Zamyslona...
(c)Kataleja

Dzisiejszy dzien  byl wypelniony stresem po brzegi. Wszystko w sumie dobrze sie skonczylo, ale chcialabym ten dzien zakonczyc w milszy sposob. Oderwac mysli od dzisiejszej zawieruchy i podsumowac ten miesiac, a przy okazji zastanowic sie co chce osiagnac we wrzesniu.

W tym miesiacu na pierwsza pozycje wysunela sie nauka jezykow obcych. Stworzylam sobie plan, ktory staralam sie w miare mozliwosci realizowac.

Malymi kroczkami ide do przodu w kierunku przypomnienia sobie tego, co kiedys umialam z angielskiego. Wstaje rano juz o 6:30, by sie pouczyc tego jezyka. Moze moglabym troche wiecej czasu poswiecic na eTutor. Zrobilam mniej niz sobie zaplanowalam.

Hiszpanski ograniczyl sie w sumie do podkastow - mile polaczenie: angielski i hiszpanski w jednym. Odkrylam, ze moge go sluchac przy tak prozaicznych zajeciach jak mycie naczyn, czy tez sprzatanie. Idac do pracy tez mozna bardziej intensywniej ten czas wykorzystac. Licze na to, iz kurs, ktory zaczyna sie w przyszly poniedzialek, zmobilizuje mniej do bardziej intensywnej nauki.

Co do niemieckiego to mam mieszane uczucia. Moglam definitywnie wiecej zrobic.  Tym tematem zajme sie w osobnym poscie. Niemiecki jest jednym z glownych celow we wrzesniu.

Drugim istotnym elementem bylo bieganie. Polepszylam swoje czasy. Nie wiem tylko czy bede tak szybka podczas polmaratonu jak sobie to wymarzylam. Mam czas do pazdziernika.

To tak w skrocie, by nie przynudzac. A co czeka mnie we wrzesniu:

  • Projekt 365 i cztery pory roku. Zaczynam go od soboty. Ciesze sie na ten projekt i na to, ze przynajmniej jedna osobe udalo mi sie do wspoludzialu namowic (Ciesze sie Aniu, ze sie przylaczylas. Jestem ciekawa Twoich zdjec.). Ponawiam zaproszenie. Kto ma ochote moze sie w kazdej chwili dolaczyc.
  • Jezykowo dalej bede sie rozwijac. Od poniedzialku zaczynam zajecia na kursie angielskiego i hiszpanskiego. Raz w tygodniu beda sie one odbywaly. 
  • Niemiecki - wprawdzie nalezy on do planow jezykowych, ale chce go potraktowac szczegolnie. Notka niebawem o tym co i jak.
  • Bieganie!!!! W pazdzierniku jest juz moj polmaraton.
  • Chce tez nieco "odgruzowac" mieszkanie. Pozbyc sie paru niepotrzebnych , kiedys "niebywale niezbednych" rzeczy:-)
  • Wytyczenie sobie planu rozwoju zawodowego. Mam uczucie, ze stac mnie na duzo wiecej.

Troche sie tych punktow uzbieralo. Sierpien nauczyl mnie bardziej elastycznego podejscia do mego planu. Lepiej mniej a dobrze. Dlatego jestem dobrej mysli, ze wrzesien bedzie jeszcze bardziej owocny niz sierpien.

Zycze wszystkim udanego wslizgu w nowy miesiac.

Pozdrawiam,
Kataleja



15 komentarzy:

  1. Projekt 365 i cztery pory roku jest megaciekawy. Szkoda, że nie mam aparatu. Na pewno będę śledzić Twoje zdjęcia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciesze sie, bo to bedzie mnie jeszcze bardziej motywowac. Moze pod koniec projektu zrobie sonde na najciekawsze zdjecie Waszym zdaniem. Ale to dopiero za rok.

      Usuń
  2. Szczególnie spodobał mi się punkt dotyczący odgruzowania :) ja uwielbiam robić porządki, wywalać albo oddawać niepotrzebne już rzeczy bo później zawsze czuję się "lżejsza" :-)

    a tak w ogóle to dołączam się do Projektu :) ostatnio mam duużo weny do robienia zdjęć więc myślę że jednak dam radę :D to będzie nasz trzy :) super trio jak się patrzy :)

    PS. bardzo lubię komentować Twoje wpisy, tylko troszkę rozpraszają mnie te cyferki które trzeba przepisywać. Może byś zrobiła tak samo jak ja i je wyłączyła? :) jeśli chcesz oczywiście :) Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja juz powoli z odgruzowaniem zaczelam. Teraz do tego mam zamiar podejsc bardziej systematycznie. Moze nawet o tym post napisze:-)

      Ciesze sie, ze juz jest nas trzy. Super trio - fajna nazwa. Juz wpisalam Twoj adres na stronce z projektem.

      P.S.
      Dzieki za zwrocenie uwagi z tymi cyferkami. Nie zauwazylam tego, gdyz jak sama na komentarze odpowiadam to tego nie widze. Mam nadzieje, ze teraz zadnych cyferek nie bedzie.
      A tak swoja droga to ja lubie Twoje komentarze. Motywuja do dodatkowej pracy. Wprawdzie blog ma nam pomoc uporzadkowac mysli, by lepiej realizowac to co sobie za cel postawilismy, ale... Dobrze wiedziec, ze ktos nas dopinguje. Na mnie wplywa to mobilzujaco.

      Pozdrawiam.

      Usuń
  3. Trzymam kciuki za twoje plany :)
    Cieszę się również, ze jest nas już 3 w projekcie;)
    Wiesz co mi pomogło od odgruzowania pokoju? - chociaż znowu niepostrzeżenie bałagan się robi - tak bo ona sam się robi, bo ja ogólnie lubię porządek, ale to on mnie nie lubi:(
    Pomogła mi moja siostra ktora siedziała przy mnie gdy wyjmowałam rzeczy z szafek
    "-Ania, no po co ci to potrzebne?
    - No może... no do czegoś się przyda przecież...
    - Jest ci TO NIEPOTRZEBNE i buch do kosza
    -Nieeee...
    -Dawaj następną rzecz" i tak doprowadziła ona moje szafki do stanu w którym wszystko się mieściło i nawet było jeszcze miejsce... Więc moją radą jest ściągnij sobie kogoś do pomocy - nie musi ta osoba sprzątać wystarczy tylko aby była przy tobie i pomagała ci wywalać różne dziwne rzeczy których nie potrzebujesz

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzieki za dobre rady. Na pewno skorzystam. Dobrze jest miec kogos przy sobie, ktory ochroni nas przed byciem krolikiem:)

      Milego weekendu i udanych fotek.

      Usuń
  4. Tak od dłuższej chwili rozważałam Twoje wyzwanie 365 i czy mogłabym się dołączyć? Chodzi mi cały czas po głowie, a fotografia swego czasu znaczyła dla mnie bardzo dużo, więc warto odkopać te uczucia, a lustrzanka, na którą tyle oszczędzałam nie może być wyciągana tylko na wyjazdy i okazyjne sesje zdjęciowe :)
    Jutro u siebie planuję notkę, więc z chęcią wspomnę o tym wyzwaniu.
    Powodzenia w realizacji planów wrześniowych!

    A co do odgruzowania pokoju zgadzam się z Anną P, przydaje się ktoś kto przy nas będzie w takich porządkach, np. jak robiłam ostatni raz w szafie porządki to jak coś było znoszone, z jakąś dziurką lub czymś innym, to moja mama od razu kazała mi to do kosza wyrzucić. Oczywiście, znając mnie, chomika ubrań ulubionych zostawiłabym i przez następny długi okres nie nosiła do czasu kolejnych porządków :)
    Przy okazji, podziwiam Cię za ten maraton i półmaraton! Możliwe, że sama kiedyś się do tego zmobilizuję na razie z innych sportowych sukcesów to stuknęło mi 900km na rowerze w ciągu roku :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie, ze mozesz sie dolaczyc. Zaraz wpisze Cie na liste uczestnikow:) Fajnie by bylo jakby kazdy z uczestnikow podal w sowjej zakladce linki do osob, ktore w tym projekcie uczestnicza.

      Dzis pierwszy dzien odgruzowania. Na pierwszy ogien pojda moje gazety. Troche sie ich juz uzbieralo i czas sie z niektorymi rozstac.

      900 km na rowerze robi wrazenie. Gratuluje!!! Lubie jezdzic na rowerze. Wstyd sie jednak przyznac, ze przez cale lato dopiero w ten poniedzialek przejechalam moje pierwsze 9 km. Czyli daleko mi do Ciebie ;)

      A co maratonu. Po pewnym czasie, kiedy sie biega w miare regularnie, kielkuje takie marzenie, by sie zmierzyc z ta trasa. Po pierwszym maratonie, albo sie mowi nigdy wiecej, albo biega dalej. Ja juz 3 mam na swoim koncie. Moim marzeniem jest bieg w Grecji.

      Usuń
    2. I już notka napisana, zakładka 365 zrobiona i zdjęcia wykonane :)
      A jak Tobie idzie odgruzowanie? Ja też jakiś czas temu robiłam porządek w gazetach, teraz chwilowo od nich odpoczywam, ale szafka robi się dzięki temu coraz bardziej pusta = więcej miejsca na inne rzeczy.
      Dziękuję, chociaż gratulacje należą się mojej mamie, która ma licznik od początku 4000km w 3lata (pocieszam się myślą, że w większość tras jeździłam razem z Nią) :)
      Ty biegasz, ja jeżdżę na rowerze - każda się spełnia jakoś w sporcie. A co do maratonu możliwe, że kiedyś spróbuję na razie nie widzę planów by w moim mieście był w tym roku jeszcze (już wcześniej organizowali). Spróbuję chociaż raz w tygodniu pobiegać tak dla siebie :)
      Właśnie, biegasz codziennie? Widziałam, że korzystasz z programu Nike, polecasz go? :)

      Usuń
    3. Z odgruzowaniem idzie powoli. W sobote staram sie to ogarnac co mi sie nie udalo zrobic od poniedzialku do piatku. Tak wiec za gazety zabieram sie dzisiaj.

      Co do biegania - biegam 4 razy w tygodniu (w okresie letnim biegalam 5 razy, gdyz moj kurs jezykowy w okresie letnim sie nie odbywa). W tygodniu 2x9km, a w weekend biegam 2x15km. Czyli na tydzien jakies 48 km wychodzi. Ja jestem z programu Nike bardzo zadowolona. Mozna sledzis swoje postepy. Fajne maja statystyki. Jedyny minus, ze trzeba kupic do tego albo buty Nike, albo jakjest w moim przypadku iPod nanno(Moja ukochana Pola). Plusem iPod nnano jest maly rozmiar, mozna wgrac muzyke, czy podkasty, jest radio. Czyli mozna go wykorzystac nie tylko do biegania.Niebawem napisze wiecej o programie Nike, gdyz przekrocze magiczna liczbe 1000 km;) ale o tym na razie sza....

      Usuń
    4. Powodzenia z gazetami! Ja właśnie zrobiłam dzisiejsze zdjęcie - świeżo wyciągnięty chleb z piekarnika, który dzisiaj upiekłam z mamą. Lubię fotografię kulinarną :D

      Może jeśli kiedyś będę biegać regularnie to zainwestuję w takie cacko, na razie okazyjnie jak idę na siłownię to wskakuję na bieżnię albo jak biegnę do tramwaju :) Dziękuję za informacje! Podziwiam zapał! A jeszcze przy okazji, jak organizujesz biegi zimą? Biegasz na zewnątrz czy się gdzieś przenosisz?

      Usuń
    5. Narobilas mi smaka na taki swiezo upieczony chleb. Nigdy w zyciu nie upieklam chleba. Ja juz swoja fotke tez zrobilam. Dziwne, ale mam uczucie, ze jakos uwazniej patrzy sie na swiat bedac w projekcie:)

      Ja na poczatku biegalam ze zwyklym zegarkiem, ktory czas mierzyl. W kalendarzu zaznaczalam ile rundek przebieglam i wpisywalam czas. Dopiero od tego roku biegam z iPod nano. Zima tez biegam. W sumie do minus 10 stopni mozna biegac, potem jest niebezpiecznie dla pluc. Kiedys chcialam "przezimowac, gdzies na silowni", ale okazalo sie, ze trzeba sie z gory na rok zapisac co mi za bardzo nie odpowiadalo. Zatem biegam na dworze. Jak sie ubierze cieplo to nie jest tak zle. Czasem jednak ciezko sie zmobilizowac;)

      Usuń
  5. tylko ja mam kurcze taki problem ze klapka od baterii i karty cały czas mi się otwiera... i to mnie zaczyna już wkurzać, nie wiem czy jakies zawiasy sie poluzowały czy co, aparat nie jest już na gwarancji a nie wiem co z tym zrobić bo cały czas toto się otwiera xD wkurzyć się można po kilku takich otwarciach na prawde... bo już prawie zrobilam zdjęcie a tu nagle toto sie otwiera i aparat się wylącza.... brrr ;]

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hej,
      popieram pomysl Callamelli z tasma klejaca. Tymczasowe rozwiazanie, ale powinno pomoc. Potem rzeczywiscie warto wybrac sie do serwisu.

      A co do pierwszego zdjecia. Ja sie dopiero przebudzilam:) Jakos musialam odespac ten strsujacy tydzien. Ale zaraz wybieram sie po bulki i w drodze mam zamiar zrobic pierwsza fotke.

      Usuń
  6. MaszWyzwanie, może na chwilę obecną podklej zamknięcie taśmą przezroczystą? Nie będzie to super estetyczne, ale przynajmniej nie będziesz się musiała martwić, że zdjęcie nie wyjdzie :) Ewentualnie możesz też cały czas trzymać to miejsce jak robisz zdjęcie, ale to rozwiązanie jest chyba bardziej uporczywe :)
    A jak będziesz miała chwilę to podejdź do sklepu z serwisem i zapytaj w czym problem :)

    OdpowiedzUsuń