R. Riedel
Jakos nie moglam sie zabrac do notki, ktora maj podsumowuje. Uciekl mi ten miesiac. To co systematycznie robilam to bylo bieganie i nauka hiszpanskiego, ale angielski to raczej w dawkach homeopatycznych. Projekt T toczy sie swoim zyciem.
W czym byl problem? Poskladalo sie pare czynnikow na taki stan rzeczy. Mam nadziej, ze czerwiec lepszy pod tym wzgledem bedzie. Chociaz poczatek malo sie ciekawie zapowiada. Dorwalo mnie cos anginopodobnego. Jutro do lekarza sie wybieram. Czego osobiscie nie lubie. Tja... ale co zrobic. Trzeba to jakos przejsc:)
Dzis zatem tylko pare fotek wrzuce, ktory Maj dopelnia. Moja top fotka z projektu 365 juz w zakladce czeka, a tu maly wycinek swiata widzianego oczyma Kataleji.
Zaczaruj moj swiat. (c)Kataleja |
Zapuscic korzenie, czy w droge ruszyc? (c)Kataleja |
Pizza potwor. (c)Kataleja |
Slimak, gdzie twoje pierogi? (c)Kataleja |
Sloneczko? ;) (c)Kataleja |
Teraz do mnie dotarlo, ze na dniach zamkne projekt cztery pory roku. Juz niebawem lato i ostatnia fotka mego drzewa.
Jutro plan wstawie z rodzaju konkretnych, bo ani sie obejrze, a bede pisac, ze czerwiec mi sie gdzies zapodzial.
Czasem ucieknie chwila czasami dłuugi miesiąc, grunt żeby nie uciekło całe życie ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Paweł
http://twojwybortwojaprzyszlosc.blogspot.com/
Madrze powiedziane:)
Usuńzatem pieczolowicie podejde do czerwca, by niebawem napisac, ze w 100% wykorzytalam kazda dana mi chwile.
Mogłabym się śmiało podpisać pod tym tytułem... Niestety u mnie czerwiec również nie zapowiada się zbyt ekscytująco :/
OdpowiedzUsuńProjekt 356 bardzo mnie intryguje! Wspaniały pomysł!
Ja mam cicha nadzieje, ze czerwiec bedzie lepszy. Chociaz pierwszy tydzine minal nawet nie wiem kiedy.
UsuńMam nadzieje, ze mnie i Tobie mimo wszystko dobrze sie w czerwcu pouklada.
Zapraszam do projektu 365. Sprawia sporo uciechy:)
Dla mnie maj przeleciał jak sen, gdy zamknęłam oczy. Od dawna, żyję już tylko Zieloną szkołą i moimi planami na wakacje. Czy jest coś jeszcze?
OdpowiedzUsuńW końcu był to miesiąc jak miesiąc, walałam się po szpitalach, a jak zwykle na koniec roku musiałam wysłuchiwać rozżaleń się moich koleżanek nad swoimi ocenami - czy to w ogóle mój problem?
Twoje zdjęcia bardzo mi się spodobały. A głównie bąbelkowy świat i magiczna łódka :). Jeśli mogę wiedzieć o co z nią chodzi i gdzie się znajduje, przepraszam jeśli pisałaś już o tym, ale jestem tutaj pierwszy raz :).
Na bloga liczę, że uda mi się wpadać częściej. Pozdrawiam i zapraszam Cię do siebie!
be-a-huminka.blogspot.com
Mam nadzieje, ze niebawem w zielonej szkole zawitasz i w wakacje sobie odpoczniesz. Zdrowka zycze:)
UsuńLodke znalazlam jadac do pracy. Ktos postawil sobie ja przed domem, a mnie sie bardzo pomysl spodobal. Lodka kojarzy mi sie z podrozami, z odkrywaniem nieznanego, a drzewo to dla mnie symbol stalosci, zapuszczania korzeni. taka mieszanka z lodki i drzewa daje duzo do myslenia. Mozna dac pole do popisu dla wlasnej wyobrazni.
Podoba mi się opis do tego zdjęcia z drzewem w łódce. :) Bardzo refleksyjny. :)
OdpowiedzUsuńŻyczę szybkiego powrotu do zdrowia i ogarnięcia czerwca:)
Dziejuej za zyczenia zdrowia. Juz mi lepiej. Nieco mi to plany treningowe pokrzyzowala, ale co zrobic.
UsuńJa tez lubie to zdjecie z lodka:)