nie musisz czekac na lepszy swiat."
Phil Bosmans
Nieco mi moja choroba plany pokrzyzowala. Trzeba bylo treningi zawiesic. Ale nic to. Juz mi lepiej i mam zamiar ostro zabrac sie za siebie. Tak tez powstal pomysl siedmiu pracowitych tygodni, ktorych uwieczeniem bedzie cudowny urlop.
Po pierwsze mam zamiar nadal pracowac nad kondycja. Biegam, bo lubie i zamierzam to nadal kontynuowac. Zeby nie byc goloslownym zamierzam minimum 4 razy w tygodniu biegac (2x8km, 2x15km). Metoda kratkowa pomoze mi sie motywowac. Pod koniec wyzwania mam zamiar umiescic swoje wyniki.
Wiem, ze juz kilka razy pisalam, ze mam zamiar cwiczyc z Ewa Chodakowska, ale niestety tylko na pisaniu sie skonczylo. Teraz wcielam postanowienie w zycie. Chce 3 razy w tygodniu z nia pocwiczyc i przekonac sie na wlasnej skorze, czy efekty sa tak dobre jak niektorzy o tym pisza.
Gdzie podziala sie biedronka? Moze uda Ci sie ja znalezc? (c)Kataleja |
Nastepnym punktem na liscie jest angielski. Mial byc maj miesiacem pod sztandarem UK, ale niepostrzezenie hiszpanski wkradl sie tylnymi drzwiami i zdominowal maj. Teraz nie dam sie tak latwo "podejsc". Wiem, ze w najblizszym czasie to raczej angielski bedzie mi bardziej potrzebny i na nim chce sie skupic. Odkurze stare ksiazki zwlaszcza "Englisch mit System" J.Stevensa, a podczas spacerow w przerwie na lunch bede sluchac podkastow BBC lub powtarzac jak papuga zdania za Pawlikowska;) "Yes, yes, yes...". W koncu moze uda mi sie zaprzyjaznic z angielskim. Juz mam dosyc wymowek w rodzaju: nie mowie, nie umiem, bo... W koncu jakby nie bylo to lacina naszeych czasow. Po napisaniu tego posta zamierzam jakis sensowny plan ulozyc, bo zauwazylam, ze pod ogolnikami mozna wiele "schowac", by w kocu malo zrobic. Bo co znaczy pouczyc sie angielskiego? Konkrety sie licza.
Projekt T, tez ma swoje miejsce w tym wyzwaniu siedmu pracowitych tygodni. Na jego temat pojawi sie jednak osoba notka.
hmmm... chyba jak na 7 tygodni starczy mi tych wyzwan. Wbrew pozorom nie jest tego malo. Zyczcie mi powodzenia, a jak ktos by mial ochote sie przylaczyc do mnie ze swoimi siedmioma, pracowitymi tygodniami to zapraszam. W grupie razniej, a 7-ka szczescie przynosi.
Trzymam kciuki i życzę powodzenia :)
OdpowiedzUsuńWiem po sobie, że gdy porzuci się jakiś plan czasami ciężko do niego wrócić. Podobnie jest z czymś co odkładam na "później"
Niemniej jednak wiem, że dasz radę! :)
Pozdrawiam Paweł
http://twojwybortwojaprzyszlosc.blogspot.com/
Dziekuje za motywujacy komentarz:) Przyda sie na pewno mysl, ze ktos trzyma kciuki.
UsuńMam nadzieje, ze pod koniec 7 tygodni bede mogla sie pochwalic tym co udalo mi sie zrobic.
w takim razie i ja biorę się do roboty i kładę nacisk na języki! :) póki co, czasu dla siebie mam ho ho więc na co czekać? :) dzisiejszy dzień zaliczam na poczet - wkońcu językowo nie próżnowałam!
OdpowiedzUsuńI zaraz podzielę się nowiną u siebie :)
Ciesze sie, ze dolaczylas do wyzwania. Mam nadzieje, ze bedziemy sie nawzajem wspierac:)
UsuńDziekuje za zamieszczenie informacji na Twoim blogu.
Dzis zrobilam sobie malego motywatora w postaci krasnali (a jakze - krasnal w krzyzakowie musi byc ha,ha...) Umieszcze je na blogu, by mnie dodatkowo motywowalay do dzialania i przypominaly o postanowieniach. Jak chcesz mozesz je u siebie tez umiescic.
Pozdrawiam i zycze powodzenia.