Will Rogers
6 Maj 2012 roku to moj oficjalny start jako blogerka. Az sie nie chce wierzyc, ze to juz rok minal jak postanowilam zaistniec w wirtualnym swiecie, by potem przylaczyc sie do BGS.
Na poczatku mialam nieco oporow, czy chce pisac, czy starczy mi sil i nie przerwie po krotkim czasie. Potem rodzily sie tez pytania, ktore co jakis czas powracaja: ma to sens co tu wypisuje, czy w jakis sposob udaje mi sie tez kogos zainspirowac do zmian, dzialania? Po co i dla kogo to robie?
Niektorzy mowia/pisza, ze zamiast tworzyc notki, pisac o swych planach, lepiej zakasac rekawy i zabrac sie do pracy. Jest to chyba sprawa indywidualna i pewnie ile osob tyle odpowiedzi. Jesli za takimi publicznymi deklaracjami stoja czyny i daja nam one bodziec i sile do dalszego dzialania to dlaczego mamy sie pozbawic takiej mozliwosci? Dla niektorych blog to poczatek drogi do poznawania siebie i sprecyzowania swoich celow. Jesli po pewnym czasie sie go zawiesi to sadze, ze i tak spelnil on swoje zadania. Byl impulsem do zmian.
Patrzac z perspektywy czasu widze, ze udalo mi sie sporo osiagnac. Doprowadzilam jedna rzecz do konca, ktora miala swoje potwierdzenie w ostatni piatek. Zabralam sie ponownie za nauke jezykow. Fakt czesto zmieniam priorytety: raz mowie, ze skupiam sie na angielskim, raz chce nadal doskonalic swoj niemiecki, ale... jakos idzie to do przodu.
Wszystkiego najlepszego... (c)Kataleja |
Zmobilizowalam sie do projekt 365 dni i czterech por roku. To sprawia mi ciagle sporo radosci. Takie male dziecko we mnie spoglada ponownie z ciekawoscia na swiat.
Czytam wiecej niz rok temu. Zaczela sie uczyc rysowac. "Odgruzowalam" miszkanie. Bawie sie znow w kuchni. Biegam. Projekt T w trakcie realizacji.
Ciesze sie zyciem...
To co mi sie nie udalo to projekt ogryzek i cwiczenia z Ewa Chodakowska. Jednak sadze, ze z Ewa moge zaczac chocby dzis, a projekt ogryzek zaczne od wrzesnia. Lepiej zaczac cos pozniej i dokonczyc, niz probowac wszystko na raz zrobic i stanac w pol drogi.
Jak widzicie byly i sukcesy i porazki (chociaz slowo porazka to zbyt wielkie okreslenia na male potkniecia;)). Przez ten rok patrze jednak optymisyczniej na swiat. Jestem lepsza wersja siebie.
Jak dlugo bede jeszcze tu pisac? Nie wiem. Poki co mam jeszcze kilka planow i pomyslow, z ktorymi chce sie podzielic.
A na koniec zacytuje fragment z ksiazki Beaty Pawlikowskiej "Planeta dobrych mysli":
Zobacz,
jak lagodnie i madrze zycie cie prowadzi
wysyla cie do miejsc,
z ktorych mozesz latwiej
spojrzec z perspektywy na zycie.
Korzystaj z tego, co masz
Nie mysl zbyt wiele
Rozgladaj sie, smakuj, ciesz sie
zycie samo przyniesie ci rozwiazanie.
Pozdrawiam serdecznie,
Kataleja
'Dla niektorych blog to poczatek drogi do poznawania siebie i sprecyzowania swoich celow.'...i niektórym bardzo pomaga w tej drodze i później :)
OdpowiedzUsuńja podobnie pewien czas temu postanowiłam zmienić swoje życie, i choć może nie wszystko jest takie jakie być powinno (np. to zamartwianie, którego i tak już dużo mniej), to staram sie wprowadzać coraz to więcej zmian. Efekt jest taki, że czasem coś co robię od pewnego czasu jest już dla mnie normalne - wręcz zadaję sobie pytanie, jak to się stało że dopiero niedawno się za to wzięłam ;) czytam też dużo więcej, jestem bardziej ciekawa świata i zaczęłam wychodzić do ludzi (nie fizycznie - na zewnątrz) w sensie mentalnym - obudziłam na nowo swoją komunikatywność, która spała w kącie gdzieś uśpiona. Może to już ten czas na emigracji? Może czuję się to wkońcu po wielu trudach jak w domu? A może to zwykła potrzeba życia? Nie wiem... wiem natomiast, że odkąd przestałam snuć dalekosiężne plany i wzięłam się za to co ważne jest dla mnie tu i teraz - czuję się dużo szczęśliwszym człowiekiem. A reszta przyjdzie sama ;) pozdrawiam!
Widze, ze u Ciebie tez wszystko zmierza w dobrym kierunku.
UsuńPodejrzewam, ze wspolczesny swiat, sposob zycia niejako daje rozgrzeszenie, ze wszystko robi sie w pedzie, niemalze bez glebszych przemyslen. Piszac, cyz to na blogu, czy na kartce, zatrzymujemy sie na chwile i uswiadamiamy sobie co dla nas jest wazne. latwiej jakos wtedy skorygowac to co sie na codzien nie zauwaza.
A co do stwierdzenia, ze z czasem niektore rzeczy staja sie dla nas oczywiste to sie zgadzam. Czasem ktos mnie pyta co u Ciebie, a ja odpowiadam bez wiekszych zmian. Ale w sumie to nieprawda. Wiele sie dzieje i to co sama napisalas "to saje sie dla nas normalne", tracie magie.
Fajnie, ze juz sie zadomowilas na emigracji. U mnie to przebieglo lagodnie. Nie mialam nigdy slawnych "atakow" tesknoty. Moze kiedys, bez internetu etc. bylo trudniej.
Pozdrawiam serdecznie.
Wow, wszystkiego najlepszego z okazji rocznicy! :)
OdpowiedzUsuńZgadzam się z twoją notką w stu procentach, zresztą uważam,że takie moralizowanie ludzi na temat blogów jest po prostu idiotyczne, bo blog spełnia mnóstwo różnych funkcji, jest naszą rozrywką, motywatorem, miejscem spotkań, pamiętnikiem, organizatorem, itd. No i to nasza sprawa,co robimy z wolnym czasem :D Także blogujmy ile wlezie:D
Dziekuje:)
Usuńbardzo mi sie spodobalo zdanie "Także blogujmy ile wlezie:D".
Moze na tym polega blogosfera, kazdy ma swoj kacik i poki nie krzywdzi innych, powinno sie go zostawic w spokoju:)
Patrzac/czytajac jak inni sobie radza, mmozna sie wiele nauczyc.
Twój post bardzo mi się spodobał. "Jest to chyba sprawa indywidualna i pewnie ile osob tyle odpowiedzi" - dokładnie tak samo uważam i z lekkim (no dobra, ogromnym) dystansem podchodzę do wszelkich rad i wizji na blogi - czym mają być, czym zdecydowanie nie, jak pisać, o czym pisać, jak zarobić... milion rad. Niestety mam pecha, bo jak trafiam na takowe rady, to zazwyczaj osoba pisząca je jest święcie przekonana, że wszyscy do jej rad powinni się zastosować. Wrzucenie wszystkich do jednego worka pt. "moja wizja na blogosferę".
OdpowiedzUsuńMiło jest czytać, że ten rok minął Ci dobrze. Powodzenia w następnym roku!
:) Dziekuje za zyczenia.
UsuńA co do wizji;) Jakbysmy wszyscy tak samo pisali, czuli to swiat bylby nudny. Kazdy ma swoj styl i powinnien go rozwijac, dobrze jest czerpac inspiracje od innych, ale nie powinnismy byc klonami:)
Gratuluje i życzę jeszcze wielu lat pełnych inspiracji! Wiele Twoich pomysłów bardzo przypadło mi do gustu i z pewnością będę chciała je kiedyś wypróbować u siebie. Projekt cztery pory roku to coś niesamowitego! Zdjęcia są przepiękne!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam gorąco!
Dziekuje. Jestem ciekawa co takiego chcialabyc wyprobowac:)
UsuńJeszce lato do zakniecia cyklu mi brakuje.
Takie rocznice są bardzo budujące. Widzimy, że się zmieniamy, oceniamy się z perspektywy minionego czasu i wyciągamy wnioski na przyszłość :-)
OdpowiedzUsuńGratuluję i życzę wielu dalszych wpisów.
Pozdrawiam Paweł
http://twojwybortwojaprzyszlosc.blogspot.com/
Dziekuje serdecznie.
UsuńCos mi sie wydaje, ze w tej notce Cie zainspirowalam Cie do wlasnych przemyslen na temat rocznic:) Fajny tekst.
Wszystkiego najlepszego z okazji rocznicy!:)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie zgadzam się z tym co napisałaś. Blog powinien być przede wszystkim dla jego właściciela i powinien sprawiać jemu przyjemność. Jeśli Tobie jakoś pomógł, a widać, że tak, to nie ma co się zastanawiać tylko pisać!:D
Gratuluje tego co udało Ci się osiągnąć i życzę powodzenia w prowadzeniu bloga i w kolejnych działaniach:)
Pozdrawiam!:D
Dziekuje.
UsuńTak jak juz pisalam, blog spelnia swoje zadanie. Do paru rzeczy mnie zmobilizowal i nie zaluje czasu, ktory spedzilam na pisanie notek. Pozatym dzieki niemu czytam regularnie innych blogujacych.
Swoja droga jest milo jak po ukazaniu sie notki, ludzie zostawiaja swoj slad w postaci komentarzy. Dobrze jest podyskutowac z inymi i zobaczyc byc moze inne spojrzenie na dana sprawe.