Wergiliusz
Juz dawno tego na blogu nie robilam, ale mam nadzieje, ze porzez spisanie tego co planuje we wrzesniu, pomoze mi w realizacji moich celow. Zatem zakasuje rekawy i do wyliczanki wrzesniowej sie zabieram;)
Wrzesien bedzie dedykowany w duzej mierze angielskiemu. Stalo sie... oficjalnie od jutra angielski jest jezykiem, ktory bedzie uzywany w mojej pracy. Pisanie, mowienie pol biedy, mowienie bedzie dla mnie stresujace. Uzalanie sie nad soba nie pomoze zatem trzeba dzialac.
Cel postarac sie jak najwiecej lekcji przerobic na eTutorze. Moj poziom to A2/B1, ale postanowilam na poczatku przejsc przez A1. To tak na rozgrzewke. Stan na dzis: 12 lekcji z 50. Poza tym BBC 6 Minuts English przed sniadaniem. W poniedzialek kurs jezykowy.
Motto na ten miesiac: mowic, mowic --> czyli korzystac z okazji i rozmawiac jak najczesciej w pracy po angielsku. Trzeba wyjsc ze strefy komfortu.
Hiszpanski:) To co lubie. Cel na wrzesien Unidad 3 plus lekcje 5-8 z "Jezyk hiszpanski 20 minut kazdego dnia". SuperMemo to juz mi w krew weszlo. W pociagu przerabiam lekcje z tym programem. Nie jest zle.
Niemiecki: tu tylko tandem srodowy. Tak jak ostatnio wspominalam --> minimum.
![]() |
Koncowka lata...
(c)Kataleja
|
Nie tylko samymi jezykami czlowiek zyje, zatem kolejny punkt na TODO-liscie to nauka do mojego listopadowego seminarium. Ksiazke mam, materialy pomocnicze przyslala mi szkola. Nie ma zatem wymowek.
W pracy tez mam ciekawy projekt. Zalozylam z 2 kolegami grupe wsparcia ha,ha.. chcemy sie dalej zawodowo rozwijac i mamy zamiar podczas lunchu, raz w tygodniu sie spotykac i sie wspolnie uczyc. Jestem ciekawa co z tego wyjdzie..
Wrzesien miesiacem oszczedzania:) Do lask wroci moja applikacja na komorce, dzieki ktorej moge kontrolowac wydatki. Jakos spisywania wydatkow pomaga w oszczedzaniu. Czlowiek 2 razy sie zastanowi zanim cos wyda. A ostatnio cos za duzo na soczki wydaje. Po drodze do pracy mijam fajny warzywniak, gdzie mozna zakupic przepyszne soki. Wyprobowalam juz wszystkie rodzaje. Mniam... czas to jednak ograniczyc.
Bylo cos dla ducha teraz czas na cos dla ciala. Cwiczenia z moimi plytami. Program jest przygotowany na 28 dni. Ja zaczelam juz przedwczoraj. Cwiczymy, cwiczymy. Szkoda, ze to po niemiecku, gdyz inaczej bym Wam go polecila. Pochwale sie jednak efektami na poczatku pazdziernika. A Wy lubicie cwiczyc z plytami DVD?
A na koniec miesiaca czeka mnie nagroda. Wyjazd do Pragi na przedluzony weekend. Juz nie moge sie doczekac. A potem za pare dni moj ukochany Wroclaw.
Zatem motywacja jest do pracy, bo zapewne bedzie przyjemniej leniuchowac, wiedzac, ze sie wykonalo kawal, solidnej pracy. Chociaz jak na te moje plany patrze to mam uczucie, ze nieco przesadzam. Tja...zobaczymy. Prosze o trzymanie kciukow!!!
P.S.
Moze pomoze mi w realizacji mych planow przyporzadkowanie poszczegolnych zajec konkretnym dniom. Taki rozklad zajec jak w szkole. W koncu wrzesien kojarzy sie z poczatkiem szkoly.