R.Riedel
Rozleniwia mnie ta piekna pogoda. Odliczam dni do urlopu, troche czytam...
Ostatnio bedac w malenkiej ksiegarence odkrylam niezwykla ksiazke "Das ist das Leben!: C'est la vie" autorstwa Françoise Héritier. Autorka jest naukowcem, wydala juz wiele ksiazek zwiazanych z jej zawodem, ale....
Ta ksiazka jest o zyciu, a wlasciwie o chwilach, z ktorych sie ono sklada. Pretekstem do napisania jej byla pocztowka z urlopu od zapracowanego przyjaciela, ktory pisze, iz wykradl tydzien ze swojego zycia, by sobie odpoczac.
Sformulowanie "skradziony tydzien" zrodzilo pytanie: kto komu i wlasciwie co kradnie? Moze to my sami okradamy swoje zycie koncentrujac sie tylko na pracy, zapominajac o tym co jest podstawa zycia. Okradamy sie z chwil, ktore pojawiaja sie na moment, by rozjasnic nam zycie, a my je w rozpedzie omijamy, niezauwazamy.
![]() |
Jedna z wielu cudownych chwil.... (c)Kataleja |
Françoise pisze list do przyjaciela, probujac jemu i sobie wyjasnic co stanowi sens naszego istnienia.
Zaczyna wyliczac drobiazgi, ktore czasem dziennie sa naszym udzialem, chwile, ktore odeszly wraz z dziecinstwem, to co stalo sie przed chwila...
Pisze o smaku czeresni zerwanych prosto z drzewa, o ksiazce przyczytanej na plazy, o niezapomnianej chwili w teatrze, o chwili szczecia we dwoje, o spacerze boso po trawie (hmm... nie pamietam, kiedy sama ostatni raz tak sie przechadzalam), o kolacji na balkonie, o smiechu dziecka...
Drobiazgi, chwile, ktore niczym mozaika wypelniaja to nasze jestestwo.
Czytam to ksiazke przed snem, rozkoszujac sie kazda kartka. Zastanawiam sie dlaczego zapominamy o tym, by cieszyc sie chwila. Kazdy rozdzial to wyliczanka tych skarbow, chwil....
Ksiazka ta uswiadamia jak cudownie jest zyc, byc tu i teraz. Nie wazne ile mamy lat, bylebysmy o cudzie zycia nie zapomnieli. Zbierajmy te szczescia momenty.
"Carpe diem"...
P.S.
Link do ksiazki w wersji niemieckiej.
Znalazlam przed chwilka ciekawy tekst na temat tej ksiazki. W empiku mozna ja kupic, ale tylko po niemiecku. Moze komus uda sie do niej dotrzec.