"Success is simple. Do what's right, the right way, at the right time."
Arnold Glascow
Juz polowa wrzesnia a ja nie jestem do konca zadowolona z realizacji moich planow i postanowien wrzesniowych. Tak to czasem bywa, gdy wszystko sobie pieknie zaplanujemy, a los smieje sie nam w nos. Stresy w pracy, mala kontuzja, ktorej sie nieopatrznie nabawilam i... wszystko lezy w gruzach.
Ale nic to. Trzeba zakasac rekawy i zabrac sie do pracy i szukac pozytywow w calej tej sytuacji.
Co do gruzow wszelakich. Akcja odgruzowania w trakcie. Przynajmniej tu idzie wszystko tak jak trzeba. W zeszla sobote bylam dzielna i uporzadkowalam swoj ksiegozbior, poprzegladalam wreszcie stare fachowe czasopisma. Wszystko ladnie, w rzadkach, rowniutko poukladane. Przy okazji odkrylam dawno zapomniane perelki, ktore kiedys kupilam, bo warto przeczytac. Tak wiec lista z ksiazkami do przeczytania nieco mi sie wydluzyla. Kiedys wspominalam o zakazie kupowania ksiazek. Zakaz podtrzymuje ;-) Chociaz musze sie przyznac do zakupu jednej ksiazki. Wiem, nie wytrzymalam, ale to opowiesc na inny post.
W sobote kolejny etap porzadkow. Postanowilam malymi krokami posuwac sie do przodu. W tygodniu jest mi ciezko wygospodarowac czas na tego typu rzeczy, a caly weekend na to przeznaczyc troche szkoda. A tak i wilk syty i owca cala, a ja zadowolona jak widze efekty swojej pracy.
Odgruzowanie. (c)Kataleja |
Jezykowo mialam maly zastoj - nie liczac zajec poniedzialkowych, kiedy uczeszczam na angielski i hiszpanski. Z hiszpanskim musialam obnizyc nieco loty. Ciezka to byla dla mnie decyzja, kiedy przepisalam sie z mojej starej grupy do grupy o nieco nizszym poziomie (Nizszym formalnie, bo widze ile bede musiala nadgonic po przerwie w nauce). Doszlam jednak do wniosku, ze taka zmiana dobrze mi zrobi. Nauczycielka wymagajaca, nie pozwala mowic w innym jezyku niz hiszpanski. Zatem szansa duza, ze niebawem nadrobie zaleglosci i bede widziec/slyszec postepy.
Niemiecki jest dalej na pierwszym planie. Tu robie cos regularnie. Paradoksalnie mam teraz uczucie, ze jakos gorzej zaczelam mowic w tym jezyku. Moze to jest spowodowane tym, ze teraz staram sie mowic bardziej uwaznie i przez to mam uczucie, ze robie wiecej bledow. Byc moze jednak dopiero teraz moje bledy wylapuje na biezaco ;-) Zobaczymy jak sie to dalej u mnie bedzie rozwijalo. Poki co dziabie dalej.
Niebawem tez zapisze sie na moj polmaraton. Przez kontuzje, o ktorej wyzej wspominalam, musialam nieco przystopowac. Dzieki tej kontuzji doszlam do wnisoku, ze trzeba bardziej dbac o siebie. Pazdziernik oglosze "miesiacem dobroci dla siebie". Szczegoly za dwa tygodnie. Poki co wracam jednak do treningow. Niebawem bede miala maly sportowy jubileusz, ale na razie o tym sza.....
Projekt 365 w tym miesicu dostarcza mi mase przyjemnosci. Jakos uwazniej rozgladam sie dookola i dostrzegam rzeczy, ktore kiedys bym przeoczyla. Juz sie ciesze na podsumowanie pierwszego miesiaca.
A co do rozwoju zawodowego. Mam juz pare pomyslow na to. W przyszly piatek wybieram sie na konferencje, gdzie bede mogla poszerzyc swoja wiedze i dowiedziec sie o mozliwosciach uzyskania certyfikatow z dziedziny, ktora mnie interesuje.
W sumie w trakcie pisania tego postu doszlam do wniosku, ze az tak zle nie jest. Czasem warto spojrzec z dystansem na to co sie zrobilo. Najlepiej wypunktowac to sobie i docenic siebie.
I nie dajmy sie maruda wokol nas! Potrafia tylko narzekac i probuja nas sciagac na ziemie.
"Różnica pomiędzy wielkimi ludźmi a innymi polega na tym, że wielcy
ludzie tworzą aktywnie swoje życie, podczas gdy pozostali poddają się
temu, co przynosi im życie, pasywnie czekając na to, gdzie ich poniesie.
Różnica pomiędzy nimi to różnica pomiędzy życiem w pełni a zwykłą egzystencją."
Michael E. Gerber
" Czasem warto spojrzec z dystansem na to co sie zrobilo. Najlepiej wypunktowac to sobie i docenic siebie. " świetne zdanie! Uważam dokładnie tak samo. A co najważniejsze, to fakt, że się nie poddałaś.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
lenna
Ciesze sie, ze mamy podobne zdanie. Czasem jestesmy zbyt surowi dla siebie. Gdyby nam ktos inny o tym odpowiadal bylibysmy pelni uznania ile to udalo mu sie juz osiagnac:)
UsuńSwoja droga fajny ten Twoj projekt "male kroki". Troche przypomina mi to metode keizen, albo przyslowiowe zadanie "jak zjesc slonia". Zycze powodzenia.
przejrzałam sobie Twojego bloga i jeśli mogę Ci polecić to znam fajną stronkę z podcastami z języka niemieckiego
OdpowiedzUsuńhttp://www.hoerspielprojekt.de
Dziekuje serdecznie:) mam nadzieje, ze nie bedziesz miala nic przeciwko, jesli sobie tego linka wstawie w zakladce "potyczki jezykowe". Dobrze miec wszystko w jednym miejscu.
Usuńjasne, że nie mam nic przeciwko :) A strona jest naprawdę fajna :)
UsuńPozdrawiam
Współczuje z powodu kontuzji, ale z tego co piszesz nie jest jakaś straszna... to dobrze :D
OdpowiedzUsuńBrawa za dalsze odgruzowywanie :) Przynajmniej odkryłaś parę rzeczy które zapewne wywołały uśmiech na twojej twarzy -- moja lista z książkami które kiedyś chce przeczytać też jest długa,a często i tak czytam książki których tam nie ma więc coś czuję, że za szybko mi się ona nie zmniejszy :)
Co do kontuzji to juz jest w miare w porzadku. Podczas cwiczen na brzuszki co mi strzyknelo i mialam problem z poruszaniem szyja. Wygladalam jak staruszka ;) Bylam u ortopedy dostalam zastrzyk na rozluznienie miesni i zakaz uprawiania sportu przez jakis tydzien. Teraz jest juz OK. Chce wzmocnic kregoslup, by jak najmniej miec takich wpadek, a siedzacy tryb pracy raczej temu nie pomaga.
UsuńA co do listy ksiazek to masz racje. Ni jak mozna ja skrocic. Jedna przeczytana, a tu niepostrzezenie 2 nastepne sie wslizguja. U mnie ten problem narasta, gdy przyjezdzam do Polski. Wtedy nie moge jakos przejsc obojetnie obok moich ulubionych, polskich autorow:) Ale taki problem to w sumie nie problem;)